Przeraża mnie normalnie buractwo rodaków na wszelkich grupach "dyskusyjnych".
Grupę, z żalem, ale opuściłem.
Na grupie Polaków na wygnaniu tam, gdzie jestem jeszcze przez miesiąc zalęgł się marketing wielopoziomowy i inne detoksy. A że grupa to w zasadzie przekrój społeczeństwa, to masa osób daje się na to nabierać. Smutne trochę muszę powiedzieć.