Autor Wątek: Co nas w życiu cieszy ;)  (Przeczytany 1760684 razy)

Offline Tadeo

  • Pr0
  • Wiadomości: 625
  • Sie gra sie ma
    • Fraktale
Odp: Co nas w życiu cieszy ;)
« Odpowiedź #13550 13 Kwi, 2019, 21:26:49 »
Wiecej info prosze :)

Chciałem wrzucić temat do stosownego działu, ale ostatnio za cholerę nie mam czasu. xD

W każdym razie skrótowy opis: to jest "multiefekt" ale eeeee analogowy(w dużej mierze)? :o

Co ważne to jest druga iteracja tego pomysłu, która powstała po zapoznaniu się z opiniami użytkowników pierwszej, czyli Red Truck. Tę też próbowałem(zwłaszcza że tańsza xD), ale do grania :evil: zła :evil: taka sobie., więc nie wziąłem.

Efekty idą mniej więcej tak:

Comp -> OD -> HI-GAIN -> EQ -> Pętla efektów -> Mod -> Space.

  • Comp - kompresor. Ma swoje pokrętło tonu z jakiegoś powodu nazwane "EQ". Oprócz tego pokrętło do ogólnej regulacji kompresji.
  • OD - overdrive prawdopodobnie w schemacie jak TubeScreamer sądząc po brzmieniu.
  • HI-GAIN - distortion, ale nie jak jakiś pedalski DS-1, tylko z właściwą zawartością diabła. Wbudowany noise gate(nie używam), tone, podbicie midów(z reguły włączone u mnie) oraz pokrętło Tweak, które to po prostu jest regulacją basu, ale taką dziwną. Subtelny efekt raczej.
  • EQ - pięć kanałów + level. Można przełącznikiem zamienić go miejscami z HI-GAIN - zajebista sprawa IMHO.
  • Mod - cyfrowy phaser/tremolo/flanger do wyboru - wolałbym chorus w tym ostatnim ale cóż.
  • Space - cyfrowy reverb i/lub delay.

Oprócz tego wyjścia stereo do wzmaka oraz wyjście słuchawkowe z symulacją paczki oraz własnym pokrętłem volume. A, i można sobie do 5 presetów uruchamianych footswitchami skonfigurować, które po prostu uruchamiają określoną kombinację efektów - kompresora np. tym niestety nie przełączysz.

Dodatkowo jest tuner - używałem, działa.

Chyba najlepsza rzecz na temat tego urządzenia to to, że każdy z tych efektów samodzielnie brzmi dobrze. Zwłaszcza EQ jest dobry, bo z jednej strony jest mocny (+/- 18dB), a z drugiej podbija dosyć szeroko, czyli jeżeli dasz jedną częstotliwość na max. to nie brzmi jak kaczka, tylko po prostu zmienia brzmienie.

Z wad to nie dość że każde pokrętło jest podświetlone na zielono, to jeszcze napierdala Ci w twarz dosyć mocny, zielony LED wskazujący że efekt działa. Z tego powodu w ciemnościach - na przykład na scenie - musisz kręcić na czuja bo Cię ten festyn oślepia. Oprócz tego nie ma wyłącznika, więc musisz za każdym razem wypinać zasilacz z kontaktu.

Ja dałem za niego €279, czyli 1200zł - patrząc ile zabawek dostajesz w pakiecie zdecydowanie dobrze wydany pieniądz.