Tak, Vox to był walw amp. Kurła, jeszcze THRa może spróbuję, a jak nie to, to bierę jakiegoś Tubemeistera czy inną lampę, którą będzie łatwo nagrywać.
Niby mam te różniste presety Glenna Delaune z jego IRami I niektóre są zajebiste (np U2 Where the streets have no name - sto procent jak oryginał, podobnie te różne Pink Floydy), ale strat w ogóle nie ma dechy w brzmieniu na tej cyfrze. Jutro spróbuję z Les Paulem, jak nadal nie będzie takiego wow, jak przy HXie, to od razu idzie na giełdę.