Troche psuje efekt pongliszowaty angielski ale poza tym jest git.
Jezu, dlaczego to tylko Polakom przeszkadza?
A komu ma przeszkadzać? Przez całe moje trudne dzieciństwo słuchałem rocka i metalu tworzonego przez anglosaskich grajków. Rock zrósł mi się w myślach z językiem angielskim. To jest element budujący estetykę rocka i z niego czerpię przyjemność. Ktokolwiek olewa staranną wymowę angielską wpierdala mi się do piaskownicy z nieproszonymi, nomen-omen, dinozaurami
Ale spoko. Podobno pół miliarda ludzi mówi tym językiem. Nie jest możliwe, żeby każdy śpiewał w RP czy innej, wiarygodnej odmianie angielskiego. Muza się broni, reszta to detale - dla mnie ważne, dla kogoś innego całkiem do pominięcia.