Autor Wątek: Kto tu coś napisze ten dupa!  (Przeczytany 313293 razy)

Offline kangoo

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 55
Jakieś źródło tych statystyk? Jestem zawodowo zainteresowany.

Edit.: Dobra, już nie jestem, sam znalazłem. Okazuje się to być, jak zwykle, pierdoleniem bez sensu, byle się ideologicznie zgadzało. Przemoc domowa występuje najczęściej w związkach formalnych (51 % przypadków), w nieformalnych 14%. Czyli Maszyna Bezpieczeństwa Narracyjnego działa nadal chujowo.
Pierwsze co znalazłem to:
https://www.mpips.gov.pl/gfx/mpips/userfiles/_public/1-2010_%20Raport-ogolnopolski_K-M_01-03-11.pdf
Tu wychodzi, że akty przemocy kobiety żyjące w konkubinacie zgłaszały w 55% przypadków, a w małżeństwie w 35% przypadków. Mężczyźni odpowiednio 49% w konkubinacie, 25% w małżeństwie.
A skąd jest Twoje źródło?

Czytałem jednak teraz ogólnie o różnych takich badaniach i że jest w nich sporo różnic i tak naprawdę wszystko zależy od przyjętej metodologii, co uważamy za akt przemocy i oczywiście na ile po prostu rzadziej zgłasza się w małżeństwach przemoc, co jest logiczne, bo ludzie są już związani formalnie.

Natomiast sięgnąłem też po wypowiedź Morawieckiego, bo to co przytoczył @commelina i tak brzmi jak przegięcie, że "głównie w konkubinatach", bo jeśli przyjmiemy badanie TNS Obop to jeśli przemoc zdarza się w 35% w związkach małżeńskich to nie jest ilość, którą można bagatelizować. Natomiast nie do końca tak to wygląda, bo dokładny cytat brzmi "Przemoc pojawia się częściej w związkach nieformalnych, a nie tych usankcjonowanych prawnie". Czyli przytacza to opublikowane badania, które taką statystykę prezentują. Oczywiście wiele zależy od kontekstu w jakim ta wypowiedź się pojawia. Nie zamierzam kupować Gościa Niedzielnego, aby się dowiedzieć, bo mnie w rączkę poparzy ;) Na pewno jest to lizanie dupy twardego elektoratu PiS. Czy coś więcej? Nie sposób powiedzieć bez źródła. Ale cytat sam w sobie jest raczej neutralny.

Natomiast już w Gazecie Wyborczej pojawia się w nagłówku:
"Mateusz Morawiecki uważa, że przemoc domowa to problem dotyczący głównie związków nieformalnych. Jeśli zdaniem premiera małżeństwo jest lekarstwem na przemoc, to należy zacząć współczuć jej ofiarom."

Czyli jak zwykle bardzo emocjonalnie wyostrzone, z gotową narracją. I już wiemy co kto czyta bezkrytycznie ;)
Moje źródło to badania robione przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej oraz statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości. Tym ostatnim akurat ufam, bo wiem dokładnie jak wyglądają. Zawodowo pracowałem parę lat temu z ofiarami i sprawcami przemocy, i z moich danych (nie roszczę sobie prawa do uogólnienia, nie robiłem żadnych badań), sprawcy przemocy to w znacznej większości były osoby w sformalizowanych związkach.