Autor Wątek: ENGL Powerball vs Orange Rockerverb - dylematy brzmieniowe  (Przeczytany 3703 razy)

Offline Aremenius

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 400
  • HUE
A ja przypierdolę z półobrotu i totalnie innej mańki - Randall RD45, kurwa mam od długiego jak na mnie czasu i nie mam najmniejszej ochoty odchodzić od tego wzmaka. Napierdalam dżęty, czorne i inne deszcze, a i clean sobie bardzo cenię, sterowania MIDI nie ma ale na to jeszcze przyjdzie czas (najpewniej FX9 wleci do rigu).
Ogólnie rzecz ujmując wmzak w pizdę uniwersalny, plus jest kurewsko lekki (poniżej 18kg), a da się go ukręcić bez dopałki, z dopałką, świetnie reaguje na efekty modulacyjne, no miód orzeszki, jak mi się uda zgarnąć jakiś dobry mikrofon to zrobię w końcu jakąś ładną reckę, i tak od długiego czasu w chuj do tego chciałem przysiąść :D

 

Related Topics

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
0 Odpowiedzi
3807 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 18 Sty, 2011, 21:49:49
wysłana przez Marency
11 Odpowiedzi
8875 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 20 Kwi, 2011, 00:30:33
wysłana przez tomus
14 Odpowiedzi
6815 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 11 Kwi, 2012, 21:24:56
wysłana przez youshy
10 Odpowiedzi
4540 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 17 Sty, 2017, 12:18:54
wysłana przez Filu888