Hmmm
Może jakiś zjebany jestem ale uwielbiam myć auta i kosić trawę. Nic mnie tak nie odpręża i nie pozwala się zresetować od wszystkiego co mnie na gniecie.
Nie widzę też nic złego w myciu fury przed świętami. W brudnej koszuli do stołu też nie usiądziesz i w ubłoconych butach do kościoła nie pójdziesz.