Wczoraj wracamy ze spaceru do domu* o krytycznej wigilijnej przedwieczornej porze, kiedy to w domach moc przygotowań - ale i nerw
... Do tego intensywnie pada deszcz. Tymczasem patrzę, a tu rekordowa kolejka do... myjni samochodowej!
* żebym nie musiał być jednym z tych uciekinierów z domu od "świątecznej" atmosfery od kilku lat trzymamy się z żoną zasady, że wszystko robimy wcześniej i w wigilię już nie robimy nic. Polecamy!