Pytanie jest więc następujące - czy wg Was Rockerverb jest dobrą alternatywą dla Powerballa, jako amp, który będzie dobrze się dogadywał z rozbudowanym pedalboardem?
Nie. Stestowane osobiście. Czego mu nie podłączyłem na front to było chujowo, a testowałem ze 2-3 fuzy i ze 2 OD w stylu 808, odpuściłem sobie.
Od pewnego czasu kombinuję w bardziej postowych klimatach - post/black/doom/ambient. Dużą dozę inspiracji zapewniły mi takie kapele jak Cult Of Luna, Amenra, Russian Circles, Minsk. Barytony zostają oczywiście. Problem mam z samym ampem, oraz ogólną filozofią montowania brzmienia. W muzyce tego typu ENGL zaczyna ze mną walczyć - brakuje mi dynamiki, czułości gainu na grę i ogólnej tekstury. Do dziś dzień moje zmartwienia ograniczały się do odkręcenia gainu, wyregulowania lekkiej dopałki i wio
W tej chwili zachodzi dodatkowa potrzeba używania dynamicznych cleanów i crunchu.
Do tego co napisałeś powinieneś wg mnie zostawić PB. Nie zrozum mnie źle, RV to świetny wzmak, ale nie do tego co chcesz grać. Ja go prędzej widzę w
.
Gitarzysta Russian Circles używa Fendera Twin Reverb (?), no w każdym razie jakiegoś "czystego" Ferdka
![Chichot :D](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/xcheesy.png.pagespeed.ic.7bCSCnTxWL.png)
i pedalboardu. Kiedyś byłem przeciwnikiem takich rozwiązań, ale odkąd zacząłem grać stoner (czyli kostki, kostki i jeszcze raz kostki to dałbym się pokroić za jakiegoś "czystego" Matampa
![Chichot :D](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/xcheesy.png.pagespeed.ic.7bCSCnTxWL.png)