Chodzi o symbolikę w tym konkretnym dniu - co jest ważniejsze dla „obrońców wolności i demokracji”. A co do filmiku, to sądzę, że IPN powinien już oficjalnie zmienić nazwę na „ministerstwo propagandy”. Całość wygląda, jak animowany komiks dla gówniarzy w koszulkach Red is Bad, jako zlepek ulubionych mitów narodowych w okrojonej hurrawersji, którą się wciska w szkołach na historii.