Autor Wątek: Kto tu coś napisze ten dupa!  (Przeczytany 314207 razy)

Offline selfslave

  • Gaduła
  • Wiadomości: 245
(...)chętnie bym sobie nadmuchał dalej ego tym, że taki to jestem inteligentny, ale życie mi pokazało, że to zapie*dalanie nad książkami jest dużo ważniejsze niż robienie rebusów na czas. Ze względu na to, na kogo kształciłem się całe życie, większość moich znajomych z dzieciństwa to ściślacy z "wysokim IQ" - to ostatnie osoby, które bym widział w roli polityków i w ogóle bym pytał o sprawy polityczne.
Póki co od tego zapierdalania nad książkami powtarzasz ideologiczną propagandę i zupełnie nie wykazujesz się myśleniem krytycznym.
Też znam osoby, które jarały się swoimi wynikami IQ, pozapisywali się do Mensy, a teraz są bucami z nadmuchanym ego i wielu kwestiach wykazują się ignorancją. Ale zdolności analitycznych nie mogę im odmówić.

W polityce nie tyle są "ważne emocje", co umiejętność ich kontrolowania i manipulowania nimi. Możemy fetyszyzować nasze analityczne myślenie, ale gdy nie kontrolujemy emocji, to właśnie one torują nam to, w którą stronę to rozumowanie pójdzie. Tak już nas ewolucja stworzyła, że ciało migdałowate chętnie robi @Override i kora przedczołowa odsuwa się na boczny tor. Prezydent jest bardzo ważny dla polityki międzynarodowej - musi sprawnie manipulować i "robić odpowiednie wrażenie".
Nie. W polityce najważniejsze jest działanie i wymyślanie korzystnych rozwiązań. Jeśli idzie z tym jeszcze w parze charyzma, zdolności interpersonalne i inteligencja emocjonalna to zajebiście. Ale jeśli nie idzie to lepiej w tę stronę niż odwrotnie. Bo inaczej kończy się jak z Twoim Obamą. Wszystko spierdolił, ale fajny gość. Już wspominałeś, że to uważasz za najważniejsze w polityce, ale to jest perspektywa dziecka. Polityk to nie jest kurwa fajny wujek.

Zresztą Trudeau wcale taki głupi nie jest (tutaj powiedział to z marszu, nie był przygotowany do pytania). Streścić jakiś koncept w prosty sposób w minutę wymaga większej inteligencji niż biadolenie o nim godzinę.

Ja jebie... człowieku, ile Ty masz lat, że się tym jarasz i wierzysz w coś takiego? Jesteś naiwny jak 10 latek. Przecież od początku było widać, że przygotował wcześniej tę krótką wypowiedź i jeszcze pierdoli, że mógłby "mówić o tym cały dzień".
Później oczywiście wyszło, że rzeczywiście to było ustawione i od początku prosił dziennikarzy, aby go zapytali, a jak nikt nie chciał go zapytać... to i tak o tym opowiedział!


W ogóle ten gość i jego żona są tak żenujący, że po prostu wypierdala żenadometr. (Polecam film z Panią Trudeau, która w trakcie przemówienia w Dzień Martina Luthera Kinga zaczyna śpiewać na głos... przebija Rosiewiczowy Trampin, Dżampin)

Każdy polityk jest marionetką, szczególnie taki, który twierdzi, że nie jest (jak Trump), bo wtedy ewidentnie wstydzi się rąk, które ciągną za jego sznurki.
Piękna teoria... aż brakuje mi na to komentarza.
Kiedyś rozmawiałem z takim typowo januszowym sąsiadem, bo pił sobie wyjątkowo chujowy "jogurcik naturalny" z Biedry, który w składzie miał m.in. żelatynę wieprzową i masę rzeczy, które nie powinny się tam znaleźć. Po zwróceniu mu uwagi, żeby nie kupował takiego gówna odparł, że Ci co piszą że niczego nie dodają to pewnie dodają jeszcze gorsze rzeczy, więc on woli pić taki z żelatyną i gumą karobową. Podobna logika.

Karl Popper w "Społeczeństwie otwartym i jego wrogach" pisał „Bezgraniczna tolerancja musi prowadzić do jej zaniku. Jeśli rozszerzymy bezgraniczną tolerancję nawet na tych, którzy nie są tolerancyjni, jeśli nie jesteśmy gotowi bronić tolerancyjnego społeczeństwa przed atakiem nietolerancyjnego, wtedy tolerancyjny zostanie zniweczony, a tolerancja z nim." - oczywiście to tylko fragment, ale oddaje główną tezę.
Przecież to samo było w tym śmiesznym komiksie, niepotrzebnie powtarzasz. Nadal nie rozumiesz, że Twoje mądre cytaty przestają być mądre, gdy niewygodne fakty można uznać za nietolerancyjne i cenzurować.

Spójrz na to, co się zawsze dzieje w komentarzach - usuwanie kont jest tylko dlatego, że ktoś zgłasza podobne incydenty. Facebook czy Google ma gdzieś jakieś "idee humanizmu" - tu chodzi tylko o to, że cokolwiek tam piszesz, staje się ich własnością i oni muszą kryć swoje plecy prawnie.
Kurwa, rzeczywiście mają gdzieś. Jeszcze jebniesz takim czymś nawet po głośnej ostatnio sprawie zwolnienia pracownika Google, który opisał co tam się dzieje. Ja już nie wiem @gizmi7 czy Ty jesteś cwaniakiem i świadomie kłamiesz czy naprawdę kupujesz takie wyjaśnienia.

Krytyka feminizmu to rzadko kiedy jest pogląd, tylko to jest bezzasadne twierdzenie, że pół ludzkiej populacji jest gorsze od drugiej połowy.
ŻE KURWA CO?!?!?! Krytyka obecnej fali feminizmu to bezzasadne twierdzenie, że kobiety są gorsze? Tutaj to już naprawdę nie mam słów. Właśnie przez takie pierdolenie jak Twoje ludziom zamyka się usta i uniemożliwia dyskusję.
Ktoś powie, że kobiety nie mogą równać z mężczyznami np. w sporcie i już jest "Hurr durr! Szowinista! Nienawidzi kobiet! HITLER!!!!". Ale przecież rzeczywiście są gorsze w sporcie. Na wielu płaszczyznach są gorsze, a na wielu innych są lepsze. Ale przecież nie możemy o tym mówić, bo trzeba wspólnie budować utopię. Na kłamstwach, ale zbudujemy!

Sorry Gizmi, zawsze chciałem dyskutować na kulturalnym poziomie, ale tym ostatnim postem to po prostu zabijasz całą moją wiarę w dyskusję. Swoją naiwnością i tym, że stoisz po stronie totalitarnych praktyk.

Wkleiłeś jeszcze ten kurwa artykuł o tytule "Co uważają o tym naukowcy...", ale tam przecież nie ma żadnych twardych dowodów. Są opinie osób, które zajmują się psychologią i przedstawiają swoje opnie. Inni psychologowie mają odmienne opinie, np. profesor Peterson. I co teraz?! Który psycholog ma obiektywnie większy autorytet, Gizmi?! Znając Twój akademicki fetysz to zaraz przeliczysz ilość napisanych prac i kto ma więcej tytułów ;) Albo napiszesz, że Petersonowi nadal zdarza się odnieść do Freuda i Junga, a teraz to jest niemodne... tfu... jest 2017 i już się tego nie uznaje ;) Niestety nauki humanistyczne są podatne na wpływy i tutaj to, że coś jest odrzucane wcale nie musi świadczyć o tym, że jest błędne. Może być po prostu współcześnie niewygodne i często tak to wygląda.