Turcja nie "jest w UE", tylko kandyduje i to od wielu lat. Przy obecnym kursie nigdy nie zostaną członkiem.
Demokratyczna lewica jest ostatnią, która sięga po rozwiązania totalitarne - nasz rząd jest chyba prawicowy, podobnie wszystkie prototalitarne w naszej okolicy: Turcja, Węgry. "Egoista" to żaden typ człowieka, to działa zupełnie inaczej, np. na zasadzie piramidy potrzeb Maslowa. Masz potrzeby deficytu (gdzie masz "egoizm", dopóki ich nie zaspokoisz) i potrzeby wzrostu, które realizujesz zwykle dopiero, gdy te pierwsze masz już odhaczone. Podobnie znośniej to wyjaśnia teoria gier/psychologia ewolucyjna ze "strategiami" gołębia, jastrzębia i wszystkimi pokrewnymi. Ludzie mogą mieć najwyżej tendencję do preferencji różnych strategii, ale ostatecznie to i tak reguły gry decydują. W Polsce od najmłodszych lat warunkuje się ludzi do konkurencji i wzajemnego porównywania się, więc nic dziwnego, że dominuje znieczulica/egoizm. Obniżając podatki dla bogatych, aktywnie przenosisz ciężar utrzymywania państwa na biedniejszych, bo pieniądze "skądś muszą być". Zlikwidowanie trzeciego progu przez Gilowską spowodowało spadek pieniędzy do budżetu o 2% PKB - za te pieniądze można by mieć program "2500+" zamiast "500+" (oczywiście hipotetycznie, dla ukazania skali). Ewentualnie możesz zaciągać coraz większy dług, jak dotychczasowe rządy.
Uraz do nacjonalizmu to żadne uprzedzenie, tylko faktycznego pojmowania tego, czym jest nacjonalizm. Jednym z najmocniejszych tekstów, jakie przeczytałem w życiu jest "Pięć pism moralnych" Umberto Eco, szczególnie fragment o "Ur-faszyzmie", tzn. wiecznym faszyzmie. Uważam, że cholernie aktualny w dzisiejszej Polsce i nie tylko.
http://www.nybooks.com/articles/1995/06/22/ur-fascism/Słabi nie wychodzą dobrze na konkurencji, słabi wychodzą lepiej na współpracy. Bo każdą małą, ambitną firmę bardzo łatwo może załatwić duża w tej samej branży. Tak samo, jak małe państwo jak Polska nie może samodzielnie mieć pozycji negocjacyjnej w starciu np. wielkimi amerykańskimi korporacjami, gdy te łamią nasze prawa do prywatności w sieci albo stosują nieuczciwą konkurencję wobec naszych przedsiębiorstw w innych krajach.
"Unie wyłącznie gospodarcze" to po prostu gloryfikująca nazwa dla zwykłej umowy/zespołu umów. To wynik zwyczajnej dyplomacji. Pisząc "unia", mam na myśli współpracę ponadnarodową na zasadzie Unii Europejskiej i wszelkiego rodzaju federacji - landów Niemiec, stanów USA. Tak samo widzę "jedyną perspektywiczną dla krajów innych niż Niemcy, UK czy Francja" przyszłość Unii Europejskiej, która ma szansę konkurować z przyszłymi Chinami, Indiami czy Stanami Zjednoczonymi - oparta o wspólną konstytucję/podstawę prawną i reprezentująca wspólne interesy wszystkich członków federacja mniejszych okręgów administracyjnych - może nawet mniejszych niż państwa. Posiadająca (obok własnych poszczególnych państw) wspólną armię i walutę.