Ziścił się paranoiczny i smutny dowcip. Pamiętacie ten jak zepsuł się samochód, a jechał nim mechanik, elektryk i informatyk?
"Mechanik: pewnie rozrusznik. Elektryk: pewnie przewody. Informatyk: a może by tak wysiąść i wsiąść?"
I to ostatnie mie wczoraj spotkało! Wsiadłem - ani bru bru. Wysiadłem, zamkłem alarmem auto, odbezpieczyłem na nowo i wsiadłem. Auto poznało, że kluczyk jest w tzw. le strefie i... odpaliło...