Autor Wątek: Kto tu coś napisze ten dupa!  (Przeczytany 314829 razy)

Offline Gutek

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 23
@nikt zacznę od końca ;)
4. Argument przytoczony przez Bjorn potraktowałem ad personam. Co to za poziom dyskusji?
3. Masz rację. Jednak zwróć uwagę, że inwestycje w OZE są argumentem za potężnymi finansami na R&D. Tu jest główny potencjał. Hybrydy nie byłyby tak popularne gdyby nie prace nad OZE.
2. I u nas, i u nich jest taki sam podział. Różnicę stanowi możliwość dostępu do rynku produkcji poza granicami. We Francji będąc odbiorcą możesz kontraktować zakup ee np. z UK. Oczywiście rachunek ekonomiczny musi uwzględniać koszty operatora (czyt. dystrybucji). Inaczej wyglada sprawa regulacji. Zakup energii teoretycznie nie jest regulowany, w praktyce jednak klientowi indywidualnemu nie opłaca sie kupować ee poza regulacjami. Produkcja i dystrybucja to właściwie monopole państwowych spółek. Jak widać similar. Diametralna różnice stanowi miks. Głównymi źródłami są nuclear. Jednak projekt CAP 2030 zakłada, że 40% mocy do roku 2030 ma pochodzić z OZE. Od dawna odchodzi sie od fossil fuel, stąd decyzja Francji o sprzedaży polskich aktywów węglowych. Co do regulacji to przypomnę tylko casus Segolene Royale, która zablokowała wzrost cen ee dla klienta indywidualnego, czym ostatecznie dobiła nuclear.
1. I tak, i nie :) gospodarka to system naczyń połączonych. Za ee do domu płacisz rachunki, więc widzisz ile płacisz. Za ee na rynku hurtowym płacisz w kosztach produkcji, cenach towarów i usług, czyli we wskaźniku popularnie nazywanym inflacją :)

Zachęcam do lektury o wprowadzeniu rynku mocy w Polsce. Mówi się o tym mało ponieważ zapłacimy za to z własnych kieszeni.