Matma w LO to...pryszcz
. Na studiach się zaczyna zabawa, nawet na geologii
.Różniczki, całki potrójne, itp..
Ogólnie to, ja tak przynajmniej mam, że na pojedynczego kolosa się więcej kuję niżeli się uczyłem na całą maturę.
Najważniejszy na maturce jest spokój. Trzeba podejść w miarę spokojnie do tego wszystkiego, a napewno się zaliczy z dobrym skutkiem.Co do matmy(jeszcze raz) to poprostu trzeba uważnie czytać każde zadanie, najlepiej po 3 razy.
matura to bzdura wyrwijcie sobie...pióra