Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1674019 razy)

Offline Thoth

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 434
  • Król djentu i chujowych piosenek
Mój ulubiony manewr jest jak dojeżdżasz prawym pasem do TIRa na szybkiego ruchu, A lewym zapierdala gość. Wyjedziesz? - wjeżdża ci w dupę, daje długimi itd. Nie wyjeżdżasz? - heblujesz i prawie wpierdalasz się w TIRa.
Może czegoś nie pojmuję ale dlaczego miałbyś heblować? TIRy nie wyskakują znienacka na eskach, a nawet jeżeli wjeżdżają z rozbiegowego to zazwyczaj widać to jeszcze daleko zanim się do tego wjazdu na eske dojedzie.
Ot jakoś mi się nie zdarzyła sytuacja z takim dylematem. Zawsze zanim jeszcze dojadę do danego ciężarowca czy kogokolwiek na prawym to mam mnóstwo czasu by ogarnąć czy siąść mu na dupie i dostosować sobie prędkość i odległość na tyle by nawet w przypadku gdyby typowi spod asfaltu łoś wyskoczył to żebym miał czas zareagować czy go wyprzedzać i akurat jak ktoś już śmigał lewym to po prostu puszczałem go przodem, wsio. Byle nikomu się centralnie pod maskę nie wpieprzać.

Natomiast widziałem takie zjawisko u gości co traktują wyprzedzanie jak jakąś zniewagę. Taki się wlecze tym prawym długo jeszcze zanim do niego dojedziesz ale jak tylko zobaczy, że się z lewej zbliżasz to no musi rzucić ten lewy kierunek i brać się za wyprzedzanie, bez uwagi na to ile masz na liczniku. W takich sytuacjach owszem, heblować parę razy trzeba było.

Raczej mówię o czymś innym. Jedziesz prawym pasem. Ziomek z lewego jedzie dość blisko, ale trochę szybciej. Zbliżam się do TIRa(czy kogokolwiek innego jadącego wolniej), zero reakcji, dalej zamula. Przyspieszam -> przyspiesza. Pozostaje tylko przyhamować, bo nie ma co liczyć, że ruszy makówką i doda gazu, żebym mógł się wbić za nim, albo delikatnie odpuści jak przyspieszam, żeby wbić się przed niego. Dodam, że takie sytuacje spotykają mnie tylko jak wszyscy wyjeżdżają na drogi. Normalnie, bez żadnych świąt, jakoś każdy przewiduje sytuacje.
Koko dżambo i do przodu!

https://www.facebook.com/elinband/