Autor Wątek: Kto tu coś napisze ten dupa!  (Przeczytany 315864 razy)

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
Jako były student - potwierdzam doniesienia o inteligencji i umiejętnościach tej rasy.
A teraz krótka kalkulacja, 14zł rozumiem do ręki? 14zł * 160 = 2240zł
I teraz spróbuj wynająć w Warszawie mieszkanie za mniej niż 2240zł, opłacić rachunki i przeżyć. Powodzenia  :tak:
Zawsze mnie wkurwia to pierdolenie pracodawców, że niby studenci to są chciwi i mają wymagania. Tak, kurwa. Wymagania. Wymagania są takie, żeby żyć jak człowiek, móc egzystować na poziomie, a nie mieszkać w obskurnej kawalerce z 3 osobami, dojeżdżać do pracy zatłoczonym tramwajem, wyszukiwać promocje w lidlu i robić z corocznego wyjścia do kina wielkie święto. Chcesz narzekać na studentów? Odejmij sobie od proponowanego wynagrodzenia koszty utrzymania, a potem powiedz w oczy takiemu studentowi, że jest chciwy.
W dupach się poprzewracało, no nie? Samemu, mieszkanie... Polaki robaki to powinny w klatkach mieszkać.  :facepalm:

Oczywiście mówię o osobach, które są zdolne do pracy, debila, który nie umie obsłużyć suwmiarki po politechnice nie zatrudniłbym i za 2zł/h.
No i oczywiście mówię o dużych miastach, ale chciałbym zobaczyć, gdzie na wiosce dają 14zł.

PS W lidlu teraz płacą 15zł/h

I jeszcze jedno pytanie, gdzie kandydat na produkcję ma się nauczyć obsługi wiertarki pionowej, jeżeli nie w pracy? Nie każdy dziadek takiego kandydata trzyma w garażu starą Celmę. No i co tam jest takiego skomplikowanego, żeby nie dało się wytłumaczyć mu jej obsługi w 5 minut?


Studenci narzekają na pracodawców, pracodawcy na studentów, a osoby za to odpowiedzialne siedzą w ławach sejmowych i cisną bekę. Problem polega na tym, że pracodawcy nie opłaca się dać więcej niż dajmy na to te 14zł, on też musi zarobić. A pracobiorcy nie opłaca się pracować za te 14zł, bo on też musi przeżyć. Gdyby były niższe podatki, to pracodawcy chętniej dawaliby więcej, a pracownicy nie musieliby aż tyle wymagać.
Ale nie, zamiast pogonić rząd na kijach, wywieźć ich na taczkach za te cudowne 500+ i inne pomysły, tej i poprzednich ekip rządzących, to jedni na drugich drą mordy.

W pierwszej pracy zarabiałem 2000 netto w Warszawie i jakoś żyłem. Nie narzekajcie. Jak się chce jakieś lepsze warunki, to trzeba najpierw pozapierdalać a POTEM wymagać a nie na odwrót.

Weź pod uwagę też, że robota w Lidlu za 15zł/h jest skrajnie nierokująca i za kilka lat też będzie robotą za 15zł/h +/- wahania wynikające z regulacji prawnych. Z resztą się zgadzam
« Ostatnia zmiana: 14 Mar, 2017, 12:19:54 wysłana przez pivovarit »