co innego, jak np. potrzeba zmian w systemie edukacji na Ukrainie, gdzie korzystali z pomocy i badań gościa, z którym miałem wstęp do socjologii.
No to już w ogóle po Ukrainie
Bo widzisz Gizmi - dwóch specjalistów od psucia edukacji z tytułami profesorskimi miałem kilkanaście lat na chacie, więc wbrew Twoim buńczucznym domysłom o mojej ignorancji orientuję się "nieco" w temacie (aż mi się zrymowało interdyscyplinarnie).
No i dzięki specjalistom od spraw najprostszych i oczywistych mamy hordę wspaniale wykształconych idiotów, nieumiejących się wysłowić, pływać, jeździć bezpiecznie samochodem, nie potrafiących logicznie łączyć faktów, nieodróżniających zająca od dzika, wpadających w panikę jeśli na milimetr wystawią nos ze swojej "strefy komfortu", u których publiczne wystąpienie powoduje paraliż sraki. Są natomiast niezwykle przekonani o swej wyjątkowości i wartości, na wzór palahniukowych "special snowflake'ów". Dodatkowo wpadają w histeryczny ryk na najmniejsze słowo krytyki i to nawet nie swojej żałosnej osoby (bo to już zbrodnia oficjalna), ale ich niezwykle ważnych "projektów", nad którymi ślęczą po starbuniach. Od razu zaznaczę, że mam nadzieję że nie piszę o Tobie gizmi, więc spoko-luz w razie czego.
Podsumowując - do dupy z taką edukacją, a co gorsza - cywilizacją. Cywilizacją kretynów