Biurokracja szeroko rozumiana, tym razem: legalizacja anglojęzycznego suplementu do dyplomu.
Dyplom z 2011, więc się trochę pozmieniało. Musi być pieczątka i podpis rektora (dziekana to za mało), poza tym muszą sprawdzić czy to faktycznie oni czyli uczelnia mi wydali taki suplement (ten z podpisem i pieczątką samego dziekana).