Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1672199 razy)

Offline Tadeo

  • Pr0
  • Wiadomości: 625
  • Sie gra sie ma
    • Fraktale
A co jeżeli stoisz przed sytuacją pt. "Możesz zarabiać 4x więcej w renomowanej firmie - musisz tylko wyprowadzić się na inny kontynent". Przerzucisz swoje szkolne dzieci w imię sukcesu? O czymś takim mówię.
Mam takich, czekej, 3 znajomych co tak zrobiło (2x Australia i raz Azja - bo reszta to jest w ramach Europy). Żodyn nie żałuje. Akurat dzieci to już na drugi dzień się pytają, czy nowy kolega może przyjść.
A co z rodzicami, krewnymi, znajomymi tych ludzi? Jeżeli ich zostawili to tylko potwierdza moją teorię - nie mieli sentymentów.

Tak się składa, że mam to doświadczenie trochę jakby z dwóch stron:
1. Jak miałem zacząć podstawówkę to przeprowadziliśmy się ze środka pustyni do Polski. Łatwo sobie wyobrazić, że trochę raczej nie gadałem lokalnym językiem. Oprócz tego z nikim się nie znałem z przedszkola, co miało wpływ na rozwój siatki towarzyskiej. Moi rodzice natomiast po prostu nie mają już swoich znajomych w ogóle. Zwłaszcza ojciec, który wyjechał jakoś w 83' jest sam jak palec. Ogólnie wszystkich to mentalnie sporo kosztowało.
2. 1.5 roku siedzę z krótkimi przerwami we Włoszech. Nie chcę nic mówić, ale takie odcięcie się geograficzne od ludzi, z którymi to i owo przeżyłem trochę ten sentyment podrażnia.