Boisz się wyjść ze swojej strefy komfortu?
Weź mnie kurwa nie wkurwiaj kurwa.
Ostatnio znajomy zajął drugie miejsce w konkursie na pracę dyplomową. Ogólnie gratsy, pewnie dużo jebania się z tym było itd.
Ale jak zaczął pierdolić o strefie komfortu i tym podobnych chujstwach i to myślałem, że kupię bilet, przylecę do Warszawy, podskoczę do OBI po siekierkę i go chlasnę.
No jak można, osiągając sukces, pierdolić takie farmazony? Potem się znajdzie ktoś, kto sobie weźmie to do serca i będzie pierdolił do końca życia o tym wszystkim wokół.