Po prostu nie każdy musi się znać na poezji, nie martw się . Ach, ta banalna Szymborska i jej noble. Phi!
Otóż to. Są tacy co nie są z poezją zbyt obeznani, więc jarają się Dylanem czy Szymborską, bo jest to dość prosty poziom
Gdy pojawia się już trochę więcej abstrakcji to niestety sporo osób odpada i można to zaobserwować w przypadku każdego medium. Stąd dla większości osób szczyt ambitnego kina to "Forrest Gump", a wyżyny poezji to Bob Dylan. Nie świadczy to o ich obeznaniu, a wręcz przeciwnie.