Już dwa razy zrobiłem "sobie" dobry dzień. Tak to nazwałem. Byłem dla wszystkich miły, nie przeklinałem, bez alkoholu, a nawet wypiłem mało kawy!
Jeździłem przepisowo, miałem dobrą dietę, ubranie adekwatne do pogody i położyłem się wcześnie spać
. No i wiecie, wszystko co się dało w tę mańkę. Cieszy, bo nikt nie powiedział: a Tobie co nagle, że taki miły?
Może kiedyś powtórzę
.