No bbe odsprzedałem dexterkowi jak zwykle za tanio....jokin'
W kazdym razie z MG byl mega...nie mogłem bez niego grać i zdecydowanie poprawiał brzmienie natomiast w przypadku mojego nowego/aktualnego ampa 5150 jakikolwiek dodatek był profanacją i usztucznianiem piekielnego wygaru jakim dysponuje ten piłi. Owszem....oczyszcza
ł brzmienie ale ja kocham brud jakim rzuca ten wzmak i wiecej nie uzywalem BBE niz uzywalem stąd decyzja o sprzedaży. W każdym razie urządzenie jest zajebiste i szczerze tęsknie za nim ale dużo gorsze było patrzenie gdy siedzi w racku nie uzywany. Także Ciesze się że znalazł właściciela co go używa z satysfakcją. Jest tak jak mowisz....brzmienie z nim jest lepsze a bez niego duzo gorsze ;p (oczywsicie wszystko zależy już od gusciku). W kazdym razie dla mnie 5150 i bbe nie znajduje racji odbytu.
Co do odkrecania.....w MG musiałem krecic ponad 12**
A w przypadku piłiego i jego "selfBBE" czyli gałek resonance/presence takie odkrecenie sonica wiązało się z trzesieniem ziemi od basu i pękaniem szyb od trebli.