Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Wszystko o ciasteczkach
Wybrałem się wczoraj na Suicide Squad. Plusy da się wyliczyć na palcach od jednej ręki (Harley, Deadshot (mimo, że niekoszerny), Amanda Waller, muzyka i efekty specjalne), za to z minusów, pozwolę sobie wymienić tylko te, które najbardziej mnie zabolały;1. Joker- od śmiechu po stylówę w stylu wczesny Michał Wiśniewski.2. Cała reszta ferajny- płaska i przerysowana, jakby twórcy chcieli się upewnić, że wszyscy na pewno załapią, jakie kto ma motywacje i namiastkę światopoglądu. Enchantress na początku zarysowana fajnie, ale niestety tylko na początku.3. Fabuła- klisza przechodząca w kliszę, ostatnia walka wyciska krwawe łzy. Z widza.4. Humor- najlepszym żartem tego filmu jest...(spoiler coby nie było, że komuś popsułem radość z przekonywania się na własnej skórze)SpoilerKiller Crock mówiący, że jest piękny. Serio.Reasumując, 3,5/10 za przyjemny softporn z Margot Robbie.