Ale compacty są arcy-kurwa-brzydkie.
A czy skarbonki? Jak się kupi upalanego trupa, którego potem się samemu upala, no to będzie skarbonka. Ok, wszystkie części są odpowiednio droższe, ale jak uda się kupić dobry egzemplarz i będzie się o niego dbać, to powinien się odwdzięczyć.
Możliwe, że o tym już pisałem, ale to jest dobry przykład odnośnie stereotypów i dbania o auto: mój wujek ma A6 z bodajże 2002 z ogólnie znienawidzonym 2,5 TDI. Ta wada tego silnika, to wycierające się wałki rozrządu. No i u mojego wujka się wytarły. Przy ponad 300 kkm przebiegu. Naprawa go kosztowała 1500zł i w tej chwili auto dobija do 500 tys km. Jakaś eksploatacja, zawieszenie, drobne usterki – się zdarzają, ale nic poważnego. Nawet turbina tam jest oryginalna i jeszcze nieregenerowana.
E46 330i ponoć biorą potężne ilości oleju. Znajomemu przez 3tys km nie ubyło nic. (a bez problemu w internecie można znaleźć opinie, że bierze 1l/1000km,