Po chuj komu tyle studentów?
Żeby Ci kto miał sos do kebsa lać. Np taki student socjologii, albo innej europeistyki.
Już za chwilę inżynierowie od budowy mostów i informatycy będą frytki do tego kartonika czerwono-żółtego kłaść, nie entuzjazmowałbym się za bardzo ścisłym wykształceniem.
I lekarze
lol? lekarzy akurat jest dosyć mocny niedobór a ci, którzy są "w produkcji" w większości planują spierdalanie, bo Kapitan Państwo płaci 2500brutto do specjalizacji i a potem 4k brutto. Jeśli będą podawali frytki, to tylko dlatego, że McDonalds im więcej zapłaci.
I tak i nie
Faktycznie jest wyraźny odsetek lekarzy, którzy wyjeżdżają zagranicę. Jest to dla Polski nieopłacalne, bo studia kosztują, a inny kraj ma wykształconego pracownika za free (jeśli chodzi o edukację). Niemniej jednak "produkuje" się lekarzy i lekarzy dentystów. Jak można się domyślić, ilość nie idzie w parze z jakością. Duża grupa lekarzy szuka zatrudnienia w państwowej służbie zdrowia i dorabia jeszcze prywatnie. Ordynatorzy i dobzi specjaliści zarabiają 10-15 kPLN plus kasa z prywatnej działalności. To zależy kto kim jest, jaki jest lub czy ma plecy. Część lekarzy pracuje tylko prywatnie. Co innego dostęp do lekarzy w ramach systemu państwowej opieki zdrowotnej... Dla mnie ten system jest patologiczny, kryminogenny i nieetyczny, a co gorsza - deprawuje nawet młodych Judymów.