To, że w Polsce pielęgniarki lepiej zarabiają w prywatnych klinikach nie jest żadnym dowodem na przewagę prywatnej służby zdrowia nad państwową, tylko dowód na to, jak dysfunkcyjny jest obecny system.
Prywatna służba zdrowia jest moralna. Państwowa służba zdrowia jest niemoralna. Więc to, że coś moralnego jest bardziej atrakcyjne od czegoś niemoralnego jest dowodem dysfunkcji? (Tu oczywiście należy zaznaczyć, że jednocześnie nie jest to dowód poprawnego funkcjonowania.)
Eee... Coś czuję, że jakakolwiek moja odpowiedź by wynikała z mojego niezrozumienia tego, że Ty nie zrozumiałeś mnie, więc nie wiem, jak się odnieść i co ma moralność do jakichkolwiek kwestii rozwiązań systemowych. Ale nie i nie od początku wypowiedzi, bo nie wiem, jak opierając się o dowody empiryczne pokazać wyższą moralność np. "sztandarowej" amerykańskiej, prywatnej służby zdrowia, która jest najmniej efektywna, jeśli chodzi o koszty na całym świecie, gdzie nadal 1/3 przyczyn zgonów wynika z błędów lekarskich w porównaniu do idei bezwzględnego dostępu do służby medycznej dla wszystkich obywateli. Prewencja jest zawsze tańsza od leczenia skutków - po co pchać gdziekolwiek do tego aspekty moralne? One dotyczą jednostek, nie systemów.
Co do Wiplera i orania:
a) Widziałem już X takich filmików, w których twierdzą, że on nie wiadomo jak zmasakrował, tymczasem on po prostu zwykle zagaduje przeciwnika na śmierć.
b) Wipler i Zandberg to koledzy ze studiów bodajże, więc ja to traktuję jak takie tam przekomarzanie się. 
Na samym początku powiedziała, że chce zadać konkretne pytanie i je zada. W ciągu czterech minut, które miała na zadanie pytania nie zadała go.
Ja już się do tego odniosłem - babka się wyraźnie zestresowała. Serio, mogło być gorzej. Pytania nie zadała, ale zdanie (może nieprecyzyjnie) wyraziła - ciekawe, czemu ucięto filmik jeszcze przed odpowiedzią Wiplera - zabrakło mu zabawnego pointującego żartu jako komentarza do całej wypowiedzi?
