http://pikio.pl/dania-wystawa-poswiecona-terrorystom-z-paryza-i-brukseli-to-byli-meczennicy/
Ja wiem, że to co się dzieje w Skandynawii i zachodniej Europie to absurd, ale w kategorii sztuki to jest całkiem ciekawa teza i w zasadzie nie wpycha żadnej ideologii, bo można to odczytywać bardzo różnie. Zresztą jak się przeczyta cały artykuł to ostatnim zdaniem jest "Autorzy oświadczyli też, że sylwetkę każdego z przedstawionych na wystawie „męczenników” przedstawiono z jego osobistego punktu widzenia." i ogólnie mam ważenie, że wydźwięk wystawy jest raczej krytyczny, że ktoś może sam siebie uważać za męczennika walczącego w słusznej sprawie, gdzie w szerszej perspektywie zabija zupełnie niewinne, przypadkowe osoby. Że tacy terroryści mogą absurdalnie swoje postawy uważać za bohaterskie. Oczywiście wystawa jest prowokująca, ale raczej nasuwa mi się tu interpretacja krytykująca, a nie usprawiedliwiająca.
