Odnośnie Januszy biznesu mam ciekawą anegdotkę. Dwa lata sprzedawałem Washburna wi200proE (na prawdę fajne wiosło). Miałem przeogromny GAS na siódemkę więc gdy pojawiła się w końcu zainteresowana osoba wiedziałem, że muszę ją sprzedać. Ból dupy był wielki "nie mam tyle kasy, strasznie zależy mi na graniu, to moje marzenie itp itd" Stargował jakieś 300zł, puściłem za połowę ceny nowej gitary. Po 3 dniach od dostania wiosła napisał do mnie z prośbą usunięcia przeze mnie ogłoszenia na OLX. Zdziwiło mnie to trochę. 3 dni później (okres świąteczny) wysłał mi link do nowej aukcji z moim wiosłem i opisem z kosmosu, jak o nią nie dbał, jak ma ją od nowości itp itd z dopiskiem
" jakbyś chciał odkupić to masz link. Życzę wesołych świąt 
" Skończyło się tak, że został zbanowany na gitarowych gratach, zostawiłem ogłoszenie na OLX i wielu kupców zrezygnowało bo pisało najpierw do mnie i z tego co wiem dalej się z nią buja. Pieprzyć tych wszystkich Nikodemów (pozwoliłem sobie użyć jako synonimu bezmyślnego cwanego handlarza).
Najśmieszniejsze jest to, że serio byłem zadowolony z dealu bo w końcu zakupiłem wymorzoną siódemeczkę i gdyby mi nie wysyłał tych wiadomości dawno by ją sprzedał
