Wiesz, to raczej głupia generalizacja Januszy, których nigdy ne będzie stać na nic więcej niż Paseratti, więc dupsko boli. Co do młodych wilców to chcą się popisać, polatać bokiem, pobawić samochodem. Jeśli ktoś jest przeciętnym kierowcą skody i nienawidzi motoryzacji to nigdy tego nie zrozumie. Sebixów nie stać na nic więcej niż zdezelowane egzemplarze na łysych oponach, więc kończą jak kończą. Dolicz brak wyobraźni w młodym wieku, popisówkę przed kumplami/niewiastą andżelą + ew. alko i masz wynik. Tylko że ja,
a) nie mówię o młodzieży za kółkiem dogorywającego E36 lub E39, bo oni najczęściej jeżdżą wersją, która tylko wygląda szybko, a nie ma więcej jak może ~150KM.
b) mówię o swoich doświadczeniach na autostradach Austrii i Włoch (rzadziej Polski), gdzie widuję typków wieku z przedziału 30-40 (jak ta głowa rodziny parę postów wcześniej), którzy ewidentnie jeżdżą tak, jakbyśmy wszyscy byli nieśmiertelni.
To jest zjawisko, które chcę wyjaśnić.
Spoiler Żeby nie było: Januszem to ja nie jestem.
