Próbuje sobie przypomnieć od czego zaczęła sie właściwie ta trwająca już kilka ładnych lat farsa fitosanitarna i nakladanie coraz to nowych zakazów w handlu z Polską ? Pomijając jabłka z którymi na dobre nam wyszło bo szybko ludziska znaleźli nowe rynki zbytu i to bardziej intratne, to z miesem i transportem juz tak różowo by nie było, że nie wspomnę o meblach
