Oczywiście, przecież Trump chce komitywy z kremlem, zeby niby zając sie sprawami wew, dla mnie to takie pitu pitu.ale powiedz Przemek jakie widzisz pozytywy, co to konkretnie oznacza wychodzenie z dupy, w sensie, widzisz ze ktoś nagle zaczyna sie z nami liczyć ? Poki co ja zaczynam widziec poczatki izolacji, a to jak najbardziej na ręke kremlowi. Raczej nie jawimy sie jako stabilny sojusznik tylko roszczeniowiec a to nie jest dobra pozycja wyjściowa do negocjacji.
Oczywiście nie możemy mieć miekkich kolan ale co myśle o polityce i jej prowadzeniu napisałem post wyzej.
Trump mówił też o utrzymywaniu baz USA w Europie przez kraje w których stacjonują kontyngenty amerykańskie. Czyli de facto zmiana podejścia i najem żołnierzy amerykańskich do obrony terytoriów sojuszników którzy staną się wprost jego klientami.
Czego bym chciał? Żebyśmy się przestali okłamywać że ktoś nam pomoże w sytuacji kryzysowej. Ukraina chyba była wystarczającym dowodem. Chciałbym żebyśmy mogli znów o sobie decydować i krajowe prawodawstwo było ponad unijnym. Żebyśmy skończyli z polityką wchodzenia w dupę starej UE a skupili się na współpracy w Grupie Wyszehradzkiej i poprawie stosunków z Rosją (tak to powinien być priorytet) m.in. w celu obniżenia kosztów paliw i poprawie konkurencyjności w produkcji która w chwili obecnej opiera się tylko na taniej sile roboczej i zwolnieniach od podatku w SSE.
Może wtedy np. doczekamy się pierwszej polskiej elektrowni atomowej i powrotu do rodzimego przemysłu samochodowego... może nie będziemy musieli pytać wszystkich sąsiadów o zgodę.