W sensie, że "niezależna grupa hakerów" zaatakowała serwery KODu i znalazła tam materiały pedofilskie na komputerze M. Kijowskiego? (a może teraz Mateusza K.?)
Dokładnie pamiętam tę brutalność za Tuska: więźniowie polityczni, falsyfikowanie dowodów na opozycję w sprawach karnych, powszechny zamordyzm i despota rządzący krajem - a nie, przepraszam, to rządy piłsudczykowskiej Sanacji, do których otwarcie aspiruje PiS.