Jak ktoś będzie chciał usunąć, to NIKT i NIC go nie powstrzyma przed tym. Po co więc stosować zasady, których nie da się wyegzekwować i które tylko będą mnożyć kolejne patologie? Wprowadzenie odpowiednio wysokiej kary na pewno by sporo pomogło.
W tym temacie muszę przyznać, ze moje poglądy z wiekiem ewoluowały. Mając te naście, dwadzieścia kilka lat (kiedy na pytanie o dzieci, rodzinę miałem w głowie "jakie dzieci? jaka rodzina?"). uważałem, że aborcja to wolny wybór bo lepiej żeby dziecko się nie urodziło niż trafiło w ręce nieodpowiedzialnych rodziców itd.
Odkąd zostałem ojcem, przechodząc cały etap ciąży obok Żony i mając teraz małego szkraba, nie wyobrażam sobie jak można to zrobić. Nie lubię jakichś górnolotnych myśli, ale w końcu chodzi o życie. I to nie nasze, tylko nowej jednostki na Ziemi. Nikt nie może odbierać jej prawa do istnienia
A w DE jak byliśmy pierwszy raz u ginekologa to pierwsze pytanie jakie moja Monika dostała "Czy chce Pani zachować ciążę?". Eee. Tak?
Spoiler Nie, nie jestem katolikiem, właściwie to ateistą.