Przyznaję, że oglądałem go chyba z 5 razy, dziś też zrobiłem sobie powtórkę z rozrywki... ale ciągle scyzoryk się w kieszeni otwiera jak słucham lewackiego bredzenia multikulti Celińskiego, i Lisa, który non stop robi przytyki, jak to pokrzyczą sobie w środę, jak to miasto będzie płonęło, itd.
Szkoda, że wtedy jeszcze nie było taśm od Sowy, i nie było wiadomo na czyje zlecenie cokolwiek płonęło...