Ważna Dama zwiedzała Stadninę.
Niebacznie zagadnęła jednego z pracowników, stajennego Rżewskego. A ten do niej: - Pani sobie przedstawi, nie dalej jak pozawczoraj wyszedłem wieczorem na spacer, patrzę, a tu ten Nowy Dyrektor na ławeczce stojąc klaczkę rucha. Podkradłem się cichcem, jak nie gwizdnę, to po klaczce tylko kurz został!
- Fuj, ordynus!! - oburzona Dama oddaliła się pośpiesznie.
Po chwili na balu pojawił się Nowy Dyrektor. Dama podeszła do niego by się pożalić:
- Ten pański stajenny Rżewski to straszny ordynus!
- A i podlec niepospolity - przytaknął Dyrektor. - Pani sobie przedstawi, łaskawa pani, onegdaj stoję sobie na ławeczce, spokojnie klaczkę rucham, a swołocz Rżewski jak nie gwizdnie!...