Już widzę tą masę ludzi pracujących w marketach budowlanych zwalniających się z roboty. Pracując kilka niedziel w miesiącu można było dorobić kilka stówek do wypłaty i dzień wolny. Przynajmniej tak było za moich czasów w castoramie i na tym opierał się sens pracy w ów markecie
Tak z resztą było w wielu innych dużych marketach.
Oni sami się nie zwolnią tylko zostaną zwolnieni, bo będzie o 1/7 za dużo zatrudnionych.