Autor Wątek: Nóż kuchenny - jaki?  (Przeczytany 15034 razy)

Offline Radek M

  • Sith Lord
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 484
  • "[pause] These go to eleven"
Odp: Nóż kuchenny - jaki?
« Odpowiedź #25 23 Sty, 2016, 17:29:04 »
Bat - to się zgadzamy, też jestem zwolennikiem złotego środka, szczególnie w materii na której się nie znam za bardzo :)

Kwestią inną jest, to czym jest ten złoty środek. Wg mnie to ~300zł za nóż. Jak z gitarami, można taniej i można w ciul drożej (parę tys za szt) i w sumie wszystkie drogi są ok o ile efekt zacny.Po wypłacie pomacam i zobaczę czy wystarczy mi tani "epiphone", "schecter" czy może szarpnę się na "esp" made in japan :)

Ej serio 300 zł za nóż? 300 zł?

Może ja jestem dziwny, ale kupiłem sobie nóż marki Ernesto z Lidla za chyba 20 zł i kroję nim kurwa wszystko. Pomidorki, cebulki, kutasy - nikt się przed nim nie uchroni. Gotuję naprawdę w chuj, mięso leci non stop, warzywa regularnie, mam ostrzałkę Zeptera...i powiem wam, że do tej pory by mi do głowy nie przyszło, żeby pałować się czymś takim jak nóż za kilka stów. Ja rozumiem, pewnie jakbym wziął do łapy to bym powiedział "łooo kurwa, jaka kosa, katana z gównolitu (@wrobelsparrow to jest najtwardszy materiał we wszechświecie, mieszanka wyjebolitu ze wzbogacanym uranem i domieszką łajna - badaj temat)". Mnie to kroi. I nawet dobrze. Ostrzę co jakiś czas. Nie przyjebuję się, żeby nie było - po prostu jestem w szoku, że za jeden nusz można dać parę stów, który robi to samo co moje chujowe Lidlowe coś. ;)

Że się znowu posłużę gitarowym przykładem - na Squaierze za parę stówek też się wszystko zagra, a jednak nie jest to Suhr. Oba grają, ale jeden gra lepii i jest milszy/lepiej wykonany/z gównolitu na przykład, a droższy 20x (czyt. wpizdu).

Dobry kuty europejski nóż np. Wüsthof to circe 800zł, zresztą za victorinoxa trzeba dać podobnie, jeżeli nie mówimy o najtańszych seriach. A są i droższe grubo powyżej tysiąca czy dwóch. Imho to już przesada patrząc na to od strony praktycznej, nawet jak się jest mega pro. Natomiast za te circa 300zł możemy upolować już japoński nóż z bardzo dobrej stali, czy coś właśnie pokroju vic'a ze średniej półki. A czy różnica duża czy nie? Może się przekonam, a może nie, bo sam nie wiem co wybiorę. Jak tanio to pewnie fiskars, a jak będę chciał dołożyć to...najpierw pomacam kandydata :)

a tutaj film od wusthofa:




Szu - a tego slitbara kiedy kupiłeś? Coś mi się obiło o uszy, że całkiem ok, ale chyba już ich nie produkują?
No pain No gain !