Jak nam się noże za 49,- zestaw z praktikera rozleciały, to rozejrzałem się w rynku i ostatecznie kupiłem noże z ikei z serii Slitbar: do obierania owoców + średni + nóż szefa (vg10!) + nóż do chleba.
Nie kosztowały mało, ale też nie dużo. Robią solidne wrażenie, miło się nimi operuje i w ogóle. Ostrzę je raz na tydzień, a w obrocie są dzień w dzień. Gdybym znowu kupował, to wziąłbym zwykły nóż szefa a nie z tej uberstali japońskiej, bo pożytku z niej żadnego nie widzę, a weź to naostrz...
A najlepszy nóż jaki mamy wg mojej żonki to nóż z lidla, ten z promocji świątecznej z przed roku czy dwóch. Tnie jak pojebany i nie chce się stępić, tylko ma stopę zamkniętą co mi się akurat nie widzi.