Autor Wątek: Co was ostatnio zszokowało?  (Przeczytany 1451784 razy)

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Jarek, nie będę się już tłumaczył gdzie byłem i pod co wpadłem, będziesz miał ochotę, to pogadamy przy siwej, natomiast jeśli podczas prywatnej rozmowy minister od służb mówi, że państwo nasze istnieje teoretycznie, a on nie ma nad tymi służbami kontroli - to ja mu tak zwyczajnie, po ludzku wierzę.

Jeśli sprawujący dwie kadencje prezydent podczas nasiadówki przy kielichu mówi kumplowi, że najbardziej zdeprawowanymi instytucjami w polsce są prokuratury i media - no to ja mu też kurwa wierzę. A zapewne nie powiedział wszystkiego, bo i tak podejrzewam, że dla nich jest to oczywiste.

Szarpiesz się z rzeczywistością jak dzik, na uszach stajesz - jakoś nie widziałem żeby niemiecki, duński, hiszpański przedsiębiorca miał w kółko wieczne problemy z instytucjami, które powinny bronić jego interesów. I nie czynię tu zarzutu personalnego, bo mam kolegów którzy dają pracę dwustu ludziom i wiecznie balansują na krawędzi: wyjdzie-nie wyjdzie. I tak od pierwszego do pierwszego, bo nie wiedzą nigdy z której strony ich coś przyjebie. Nie kradną, nie grają w kasynie, nie wciągają koksu, nie ryzykują na giełdzie.

No chyba, że jesteś fatalistą i twierdzisz że tak już musi być, bo przecież innej sytuacji nie znasz. Czy znasz, albo chociaż ją sobie wyobrażasz? Ilu Twoich znajomych, albo dzieci znajomych wyjechało? Dlaczego? Tutaj już chleb kosztuje tyle co za zachodnią granicą, a zarobki ciągle jak w trzecim świecie. Ktoś nas poważnie robi w chuja, ale jak tylko ktoś śmie o tym wspomnieć, to mówisz że to tylko koń na blachę szcza. To jak w końcu jest - cudownie, tylko ten okropny Pis Tobie burzy poczucie błogiego spokoju, czy chodzi jednak o coś co czujesz w kościach, ale nie wiesz jak to nazwać? ;)

Pozdro, ja się też wyłączam, bo ileż można...