Autor Wątek: Co was ostatnio zszokowało?  (Przeczytany 1412780 razy)

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
Rozumiem, że lubisz patrzeć jak Twoje pieniądze są rozpierdalane na lewo i prawo - zawsze możesz mi oddać trochę w ramach solidarności społecznej, kiedy przestanę się rozwijać i chcieć robić cokolwiek, DOBRY CZŁOWIEKU.
A miałbyś przestać się rozwijać, bo? ;)

1. Bo mi się może nie chcieć? Nie każdy musi być executive senior CEO.
...no ale chyba się podzielisz, co nie? przecież chyba nie jesteś CHCIWYM CHUJEM.



Wynagrodzenia = koszt podatkowy. Kapitał != kapitał zamrożony w szicie kupionym, żeby generować koszty. Od dochodów płaci się podatki i już. A jeżeli tego nie robisz np. wykorzystując luki prawne to:
a) Jest to forma protestu przeciwko praktykom wielkich koncernów - wtedy masz moje poparcie.
b) Albo jesteś chciwym chujem, albo Twój biznes byłby nierentowny bez tego - w obu przypadkach nie chcę robić z Tobą interesów.




Wydaje mi się, że problem wynika z powszechnego poczucia bycia dymanym.
Włączasz tv i widzisz co chwilę polityków wypadających na służbowe obiadki w cenie Twoich dwóch pensji.
Odpalasz neta a tam wyskakuje:
-kolejny pałac ZUS warty ćwierć deficytu budżetowego uchwalonego na dany rok
-info o urzędnikach śmigających na Florydę w celu przeprowadzenia szkolenia ZUS dla obywateli polskich mieszkających na Florydzie(wtf)
-przetargach ustawionych w taki sposób, żeby do wożenia dokumentów nie kwalifikowały się samochody gorsze niż Audi Q7 Quattro.

Słyszysz od rodziny, że osobie, której urwało ręce i nogi cofnięta jest astronomiczna renta w wysokości 800zł, bo przecież taka osoba może spokojnie pracować w call center.

Tobie cofnięta jest astronomiczna renta po ojcu, bo studiujesz i zarabiasz 2k brutto na UOP. Chociaż ojciec przez całe życie odprowadził ponad pół bańki do ZUS.

Prowadzisz firmę, robisz wszystko legalnie i sprawnie, ale nagle okazuje się, że lody, które sprzedawałeś to jednak nie lody a napoje i musisz zabulić zaległy VAT z odsetkami. True story: firma mojego wujka musiała się zwinąć ze względu na podobny kruczek (dotyczył tylko szpachelek do tynku), ale w sumie dobrze mu tak, w końcu kwalifikował się na próg 75%. Potem słyszysz od kolegów z pracy, że podczas kontroli skarbowej zakwestionowano im wrzucanie w koszty lekcji angielskiego i nałożono karę. Potem słyszysz o najeździe PIP na gabinet dentystyczny innej osoby w rodzinie i słyszysz o tekście urzędnika: "to mamy szukać dalej?".

W świetle takiej codzienności wygenerowanie legalnie większych kosztów w celu uniknięcia podatku jest nazywane byciem CHCIWYM CHUJEM?

Ba, nawet spokojnie nie można być DOBRYM CZŁOWIEKIEM. Mam znajomego, co zarabia > 16k miesięcznie i rozlicza się przez działalność. Czuje bardzo dużą powinność dokładania się, więc celowo nie rozlicza ŻADNYCH kosztów oprócz księgowości. Przeszło mu w momencie jak się okazało, że nawet tak się nie da, bo dopadła go kontrola, bo niby jakto firma generuje naście kafli bez żadnych kosztów?

Moja dziewczyna jest z Ukrainy. Chciała wyrobić sobie legalną wizę do Polski, ale zanim nie wyczarujesz 100euro, to niektóre konsulaty nawet nie umówią Cię na spotkanie. Taka jest rzeczywistość i do tego trzeba się dostosować. Czy to jest fajne? Oczywiście, że nie, ale to góra powinna świecić przykładem a nie ludzie, którzy chcąc niechcąc ją finansują.
« Ostatnia zmiana: 17 Lis, 2015, 08:21:15 wysłana przez pivovarit »