Nie, to nie kwestia granic - choćbyśmy zlikwidowali strefę Schengen, jakimś cudem co do kilometra zabezpieczyli granice, włącznie z morskimi, nie wiadomo jak paranoicznie ściśle nie spróbowali zabezpieczyć transportu międzynarodowego w ogóle - prędzej sami siebie zrujnujemy niż w pełni zdołamy zlikwidować zagrożenia... Jak wspomniałem przed chwilą w innym temacie, ale wolę nie dyskutować z Olisadebe, terroryści to w dużej mierze młodzi Europejczycy, którzy uciekli się szkolić w dżihadzie do Syrii i teraz wracają jako zamachowcy czy organizatorzy siatek ISIS.
W taki sam sposób jak przed Schengen lub szczelniej. Wybacz ale mieszkałem dosyć blisko granicy przez pierwsze 20 lat życia i nie jest to żadnym problemem.Dla mnie osobiście brak granic i ich kontroli jest czymś nienaturalnym do czego nie mogę się przyzwyczaić. Na lotniskach tez cofnijmy kontrole skoro wpuszczamy wszystkich bez weryfikacji.
A gdzie ja napisałem że to terroryści są problemem? Francja obrywa za ataki na PI a nie za przeciwstawianie się polityce imigracyjnej UE a dla mnie to drugie jest problemem. Co do terrorystów to dziwię się że Polska jeszcze nie oberwała za wścibianie nosa w wojenki USA i okupację.
A co, dzikie choroby przynoszą, jak to Goebbe... przepraszam, Kaczyński twierdzi?
Twoim zdaniem oczywiście nie istnieje problem epidemiologiczny w wielotysięcznych obozach lub miejscach tymczasowego pobytu ludzi którym obce są obowiązkowe u nas szczepienia? Mnie nie dziwi jak trzeba się szczepić na egzotyczne choroby przed wyjazdem np. do Afryki i poprawnością polityczną nie muszą się zasłaniać.