A dlaczegóż to dyskurs naukowy musi być konecznie "liberalny"? To jest z automatu jakiś lepszy, niż konserwatywny, czy np. konserwatywno-liberalny?
Nie słyszałem jeszcze o kreacjonistach wyjaśniających teorię ewolucji czy socjologach społecznych równolegle promujących tradycyjny model rodziny... Nie mówię, że musi, ale zawsze wydawało mi się, że osoby wykształcone mają raczej otwarte światopoglądowo umysły.