Nie mam doświadczenia z hospicjami, ale mam doświadczenia z depresją (chociaż to nie moja depresja była). Generalnie jeżeli ktoś jest och ach, problemy pierwszego świata, jestem smutny bo tak, o boże mam doła bo poniedziałek i nie mogę nastroić mojego 9 strunowego ukulele to pewnie, że wizyta w hospicjum, domu dziecka czy generalnie gdziekolwiek gdzie ludzie faktycznie zmagają się z problemami będzie odpowiednim szokiem i pomoże w ogarnięciu.
Niestety dalej uważam, że jeżeli ktoś ma zaburzenia depresyjne czy w ogóle jakiekolwiek problemy psychiczne. To raczej go nie ruszy taka wizyta, wtedy potrzebna jest pomoc specjalisty.
Niemniej to tylko moja obserwacja, a żadnym specjalistą w tym temacie nie jestem.