Wszyscy zawsze mądrzy po tragedii. Trzeba było zrobić to, trzeba było zrobić tamto. Ile razy widzieliście kogoś naprawdę przybitego i mu mówiliście, że to chwilowe, że wyjdzie z tego, że trzeba się wziąć w garść i milion innych mniej lub bardziej mądrych porad? Z depresją i innymi odchyłami nie ma żartów, nie można tego lekceważyć, ale też jest bardzo trudne (wbrew pozorom) do zauważenia, że ktoś ma niemały problem z sobą samym. Trzeba samemu przez to przejść by zrozumieć.
Nic osobistego do żadnego z Was, ot luźna dygresja. Szkoda człowieka, nawet nie chcę sobie wyobrażać co przeżywał skoro zdecydował się na taki krok.