Mnie wkurwiają ludzie - zwłaszcza jakimś dziwnym trafem mój rocznik, który zamiast mózgu ma trociny. Dorośli ludzie, STUDENCI podobno, a kurwa jak dzieci - obrażają się, kombinują, knują za plecami - jebana mentalna gimbaza. Przeraża mnie brak zdolności do rozmowy, posiadania własnego zdania i zdrowego rozsądku. Bydło, któremu możesz wmówić cokolwiek a oni to kupią i przyklasną dla własnej satysfakcji. Nieważne, że jest organizacja (jestem starostą) - ważne, żeby na ostatnią prostą spierdolić to wszystko, bo się jakaś pizda na mnie obraziła i musi sobie jakoś ego podbudować. I tak cały czas odnoszę wrażenie, że ja się rozminąłem z rokiem urodzenia i powinienem już dawno mieć robotę i dzieciarnię - bo ja zwyczajnie tych ludzi kurwa nie rozumiem. Nie rozumiem mentalności tej dzieciarni, tych płytkich umysłów bez wyobraźni, pogoni za własnym dobrem - zamiast współpracować i próbować przetrwać tę chujnię to każdy sobie rzuca kłody pod nogi. Przerażające, że wyższy rocznik jest w chuj zorganizowany i zgrany, a wystarczy rok przeskoku i jest burdel. Wkurwia mnie, że będę musiał w przyszłości żyć i współpracować z takimi amebami umysłowymi, pozbawionymi własnego zdania, rozsądku, empatii i chęci do wspólnego pokonywania przeciwności - NIE KURWA, liczy się tylko moje dupsko, reszta niech spierdala. Wiem, że tak jest wszędzie, ale jakoś dziwnym trafem, wystarczy rok wyżej, a mentalność jest zupełnie inna. Aż przerażająca jest różnica, że starsi studenci owszem, mają spiny, ale współpracują. Razem by przetrwać. 70 osób. A ja się kurwa męczę i chuj mnie strzela.
kurwa. ale textwall. ale wkurwiłem się.
@Johnny ładuj odłamkowym