Opcja druga, to wyjście na ulice z widłami, co jest jednak przeważnie kiepskim pomysłem.
Może polecę ekstremą, ale nie zawsze...
Głosowanie, to jeden z niewielu przywilejów, którym nas łaskawie obdarzyli jaśnie panujący. Jest to też jedyne skuteczne narzędzie nacisku na nich.
Jest coś takiego jak unieważnienie wyborów z powodu zbyt małej frekwencji, przynajmniej w referendum.