A co ma niby zmienić obniżenie wyniku każdemu z kandydatów? I tak wygra ten, który dostał najwięcej głosów a to czy będzie miał przy nazwisku 40% czy 30% nic dla typa nie znaczy jeżeli każdemu kolejnemu oszołomowi wynik spadnie proporcjonalnie do niego. To jałowa postawa nic nie wnosząca do samego głosowania.
Jak żołnierz, który na polu walki rzucił karabin z pełnym magazynkiem bo "Jest chujowo, niech będzie chujowo. Ssijcie chuja i się nim udławcie." podczas gdy wszyscy dookoła napierdalają się w nadziei o jakąś lepszą przyszłość.
Niby sam prezydent wiele by nie zmienił, ale przewrót na tym stołku już byłby dobrą prognozą odciągnięcia świń od koryta.
