Autor Wątek: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"  (Przeczytany 4451 razy)

Offline 7th

  • Pr0
  • Wiadomości: 732
Ja trochę nie rozumiem sensu tego tematu mimo wszystko. Dla mnie to brzmi jak obwieszczenie, że przestajesz pisać posty na forum... ale w taki dramatyczny sposób jakbyś się żegnał ze wszystkimi i wyjezdżał do kaliforni ujezdżać krokodyle.
power to a being never dies